Wyobrazcie sobie sen, marzenie motocyklisty. Gdzie chcialby pojechac? Na droge idealna. A jak taka droga powinna wygladac? Przede wszystkim miec rowny asfalt. Taki o przyczepnosci tarki, albo grubego papieru sciernego. Do tego super wyprofilowane zakrety. I swietnie oznaczone linie. A dla uzypelnienia snu, piekne widoki. I w miare mozliwosci maly ruch pojazdow. Tak, zeby poszalec. Czy takie drogi istnieja? Niemozliwe. Czy aby na pewno? Niestety istnieja. I my wlasnie taka droga przejechalismy. Sen i marzenie kazdego motocyklisty. Wiedzie z przeleczy San Francisco, 4728 m n.p.m. 180 km istnej orgii motocyklowej. I 3 napotkane po drodze pojazdy. Przez cale 180 km.