Jestesmy w Copiapo. Zaliczylismy przejazd przez czesc pustyni Atacama. Teraz siedzimy w hotelu, po basenie i przed kolacja. Jutro najdluszy przejazd i przelecz San Francisco 4740 m.
Jechalismy wzdluz Pacyfiku, po pustyni. Kliomery bez zywego ducha.
Tam, gdzie pustynia styka sie z Pacyfikiem jest mnostwo plaz. Puste, bez strazy przybrzeza, wiez obserwacyjnych i spacerowiczow. Mozna naprawde poczuc samotnosc i oderwac sie od rzeczywistosci ;)
Nie ma tez stacji benzynowych. Dobrze miec ze soba wode i troche paliwa. I my to mamy. Inaczej....lepiej nie myslec. Bo lacznosci tez nie ma...
Cdn.