Ruszamy z La Serena po porannej organizacji. Uzupelnianie informacji. Naprawa kufra Marka, smarowanie lancuchow. Wyjezdzamy nad Pacyfik. Czapa chmur wisi na granicy Andow nad calym wybrzezem. A poniewaz Andy dochodza w tym miejscu nad same wybrzerze to nie ma zbyt pieknych widokow. Mglisto i chlodno. Wieje bardzo mocno. Temperatura ponizej 20 stopni, miejscami ok. 16 stopni. W polaczeniu z wiatrem tworzy to rzeskie odczucia. Jedziemy wybrzezem droga nad Pacyfikiem. Widoki podobne do Drogi 101 w Kalifornii. Zjezdzamy w glab ladu po 20 km. Po przekroczeniu linii gor pogoda zaczyna sie poprawiac. Wkrotce jedziemy juz jezorami pustyni Atacama.
Jadac wglab ladu kierujemy sie na Huasco. W Villamar napadamy na bankomat i stacje benzynowa.
System ulic jednokierunkowych powoduje lekkie zamieszanie w grupie i udaje nam sie pogubic. Po okolo 20 minutowych poszukiwaniach i probach rozgryzienia systemu urbanistycznego miasteczka poddjemy sie i umawiamy telefonicznie na stacji benzynowej. Nasza trasa wiedzie dalej przez region winnic i gajow oliwnych. Piekne uprawy.
Cdn.
A tak w ogole, kapalismy sie w Pacyfiku...