Geoblog.pl    365adventure    Podróże    Argentyna, Chile - Andy 2011    La Serena czyli zetkniecie z Pacyfikiem
Zwiń mapę
2011
06
sty

La Serena czyli zetkniecie z Pacyfikiem

 
Chile
Chile, La Serena
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14029 km
 
Jestesmy w La Serena, Chile. Sciorani, ale jestesmy. Za nami przejazd przez najwyzsza przelecz w Andach, cos kolo 4760 m npm. Niezle. Odbylo sie bez sensacji. Foty sa takie, ze glowe urywa ;-) Pierwszy raz rzeczywistosc dogonila fantazje. Po zjezdzie z Aqua Verde zobaczylismy przelecz rodem z Avatara. Mowe nam odjelo. Jeszcze przy kolacji o tym rozmawialismy. Za oknem szumi Pacyfik a ja siedze i pisze. Po pierwszej w nocy, pora spac. Jutro napisze wiecej....

No to pisze... Nie jest latwo, bo dzien po. I do tego dobre wino po dobrej kolacji, ale...

Wyjazd z Les Flores. Wolnosc skonczyla sie szybko. Kolejna granica, bo jedziemy do Chile. Wylotowa z Agentyny. Jeden pogranicznik formalista. Reszta mila. I wszyscy w zab angielskiego. Wszystkie formularze po hiszpansku. Zabawa trwala 45 minut. Wjezdzamy w Andy. Czapa chmur nad i przed nami. A do zrobienia najwyzsza przelecz w Andach. No coz. Damy rade, mam nadzieje. Po 40 kilometrach molejna kontrola Argentyny. Zdanie papierow wyjazdowych otrzymanych wczesniej. 30 minut. 
Maciek twierdzi, ze musimy byc jeszcze nisko. Prawie nic sie nie wspinalismy. Sprawdzam na moim zegarku wysokosc. Tylko 2800 m, hmm...niezle. Jedziemy dalej. Droga wznosi sie i wznosi. Widoki oszalamiajace. 3300 m, 3500 m, 4000 m. Hmm...Maciek ma ze soba Viagre. Kiedys wymyslono ja do leczenia choroby wysokosciowej i pobudzania krazenia krwi. Przez przypadek znalazla inne zastosowanie ;) Hmmm... jest wiec wymowka do zastosowania. Tylko po co? ;) Wjezdzamy na granice pomiedzy Argentyna i Chile. Widoki nieprzecietne. Fotki na szczycie. Humory dopisuja. Najwyzszy punkt na jaki wjechalismy w zyciu na motocyklach. To jest cos.
Okazuje sie jednak, ze dajemy rade. Viagra nie byla potrzebna. Przy gwaltowniejszych ruchach czuc zmeczenie. Pojawiaja sie tez lekkie zadyszki.
Cdn.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (62)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
szarak
szarak - 2011-01-06 05:16
Dziś u nas Trzech Króli. Pozdrawiam serdecznie całą ekipę!!! Szczególnie Il Presidente Maćka.
Śledzę fotki i zazdroszczę. Możę kiedyś dołączę.jeszcze raz pozdrawiam, życzę zdrowia, szczescia i powodzenia!!!
 
Krzysiek
Krzysiek - 2011-01-06 11:57
Cześć, razem z Anią trzymamy za Was kciuki, jesteśmy znajomymi reszty ekipy, ale autora też pozdrawiamy serdecznie, notatki z podróży znakomite, co wieczór czytamy i podążamy za Wami. Bezpiecznych szutrów
 
Kuba
Kuba - 2011-01-07 18:15
Cześć. Wojtku super opis i piekne zdjęcia. Zazdroszczę. Pozdrów wszystkich.
 
 
365adventure
Wojtek F
zwiedził 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 21 wpisów21 14 komentarzy14 640 zdjęć640 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
29.12.2010 - 14.01.2011