Geoblog.pl    365adventure    Podróże    Argentyna, Chile - Andy 2011    Powrot, Santiago do Buenos...
Zwiń mapę
2011
13
sty

Powrot, Santiago do Buenos...

 
Argentyna
Argentyna, Buenos Aires
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16569 km
 
Wracamy do domu. Przystanek w Buenos.

Boskie Buenos. 
Przylatujemy z Santiago. Pani w check-in desk w Santiago odprawia nas tylko do Buenos. Potem Panowie pojdziecie na transfer i pobierzecie karty pokladowe dalej. Dupa, dupa, dupa... Jaki transfer? Blakamy sie po lotnisku w Buenos jako transferowcy, bez karteczek do immigration przez dobra godzine i nikt nie umie wskazac, gdzie ten transfer. Zreszta, nie ma zadnej informacji a po angielsku nikt nie rozumie. Tak jak my po hiszpansku. W koncu jedna mila Pani w immigration podpowiada, ze chyba za jakies 2 godziny otworza stanowisko bodaj obok bramki nr 5 i tam bedzie chyba transfer desk. Maniana...Zadnego transferu ni ma. Warujemy, ale nikt sie nie pojawia. Odkrylem nawet piktogramy do tego stanowiska, ale zaginely po paru zakretach. Ciekawe, jak sie tu bedzie poruszal ktos, kto malo lata i nie ma woli przezycia. Male zakupki, snack w lunch barze w cenie steku w najlepszej restauracji. Odkrywam stanowisko z winami i cygarami. Ostrze zeby na D.V. Catena Zapata Reserva 2006 i Cohibe. Ale Maciek stwierdza, ze najpierw karty pokladowe. W koncu Lufthansa otwiera nasza bramke. Tam dowiadujemy sie, ze mozemy wyrobic karty i zrobic check-in. Warujemy znowu. 30 min przed boardingiem dostajemy karty i heja na wino i cygara. Maniana... Butelki i cygara preza sie w szeregach, miekkie fotele klubowe w palarni czekaja. Tylko nie ma zywego ducha, ktory chcialby nam to sprzedac. O zesz Ty w morde...Po 20 minutach wracamy zrezygnowani na bramke. Za to mam pare plyt CD wiecej...Z ty rozpaczy....
Jumbo-Jet 747-400 o wielkosci 10 stodol PGR z okolic Komanczy juz czeka na nas. Fotele Recaro (tej firmy foteli z pewnoscia uzywa Holek na Dakarze) i miejsca tyle, co w malym Fiacie na tylnym siedzeniu. Jak mowi Maciek - warunki nieludzkie. A przed nami tylko 13 godzin lotu + 5 godzin kiblowania we Frankfurcie + 1,5 godziny do Krakowa. Milo, co? Sie chcialo szutrow w Hameryce Poludniowej, trza cierpiec ;)

Podsumowanie podrozy:
Argentyna i Chile - ludzie . Wszyscy napotkani po drodze byli absolutnie mili i przyjazni. Kult wolnego czlowieka i podroznika jest tu odczuwalny. Pozdrawiali nas w czasie przejazdow: przechodnie, dzieci, mlodziez, staruszki, robotnicy drogowi, kirowcy mijanych TIR-ow, samochodow osobowych, policjanci, itd. Niespotykane. Swoje robil tez Dakar i atmoscera z nim zwiazana. Pytali nas o Dakar i czy mamy z nim cos wspolnego prawie wszyscy napotkani. Zwlaszcza, ze widoczne byly nasze bojowe stroje, znaczki KTM-a na koszulkach mojej i Macka, camel bagi i inne akcesoria. 
Sprzet: BMW dawaly rade. Byly niemal nowe , wiec problemow techicznych z GS 650/800 i GS 800 nie bylo. Wyjatek kufry - tego badziewia nie mozna nazwac sprzetem adventure. Najwyzej coffee bike accessories. Nadaja sie na przejazd bulwarem, ale nie wyprawe. 
Mala wywrotka przy predkosci 15 km/h i szmelc sie rozpada. Zagraza tez zyciu - top case Marka przelecial mu nad glowa, bo zerwaly sie zaczepy. Podobna sytuacja jak w czasie odbytej podrozy do Rumunii, gdzie przelatujacy po wjechaniu w teren kufer mojego kolegi malo mnie nie uderzyl w glowe (jechalem za nim). Wybierajac sie w podroz trzeba sie zaopatrzyc w aluminiowe kufry akcesoryjne. Przydalby sie tez prosty wylaczmik ABS-u. Skomplikowana instalacja wymagajaca zatrzymania sie, aby go wylaczyc jest upierdliwa. 
Yamaha XT 660 R - hmm... Uszczelnienie lozysk tylnej piasty to nieporozumienie. W obydwu Yamahach polecialy nam lozyska. Warto miec wiec ze soba zapasowe lozyska, mlotek i lyzke do opon jako wybijak. Jak je wymienic w 35 stopniowym upale na pustkowiu? Na szczescie oba kola padly nam w cywilizowanych okolicach. Panowie z Yamahy - nie probujcie nazywac tego sprzetu adventure. Konstrukcja tylnego kola na to nie zasluguje.
Dodatkowo - dzwignia zmiany biegow. Dlaczego musi sie wbijac w dekiel bodaj rozrzadu? Nie wiem. Zmiana biegu na wyzszy (2,3 i wyzej) w rasowych butach Enduro jest niewykonalna. Trzeba bylo dzignie wygiac na bok. Inaczej bym sie zabil.  Poza tym Yamaszka jezdzila po szutrach bardzo dzielnie. Lepiej jak po asfalcie ;) Nie kupilbym, ale moglo byc...
Detki do opon - zadnego tajwanskiego badziewia. Cienkie detki sie przecieraja wewnatrz opony. Trzeba monotowac porzadne detki enduro z grubej gumy. 
Camel-bag na plecy. Przydatna rzecz. Wyruszanie w cieple kraje bez wody na plecach, batonow energetycznych, lekkich ciuchow na zbroi, oddychajacych koszulek, okularow przeciwslonecznych i kremow z filtrami przeciwko poparzeniom slonecznym powinno byc zdelegalizowane ;)
Znajomosc jezykow: hiszpanski w stponiu podstawowym w krajach hiszpansko-jezycznych jest wskazany. Angielski mozna sobie wsadzic w d....Rownie dobrze mozna probowac sie porozumiewac po polsku. Obie strony i tak nic nie zrozumia. 
Kanister na paliwo konieczny - bywaja okolice, ze przez 400 km nie ma paliwa. Nawet jak jest jakas stacja, to nie ma gwarancji, ze je kupimy. Oczywiscie - kanister wieziemy na miekkiej podkladce. Inaczej na szutrach sie przetrze o jakis element motocykla, jak to sie stalo z moim. Markowi tez sie zreszta przetarl, choc wiozl go w kufrze. Zapach stacji benzynowej od woniejacych w pokoju bagazy jest niezapomniany ;)
P.S.
Sasiadem w samolocie, w naszym rzedzie byl Szwajcar o chorwackich korzeniach wracajacy z 4 -miesiecznej wyprawy do Argentyny, Brazylii, Chile, Peru, Boliwii i Urugwaju. Sympatyczny. I zgadnijcie, kim byl z zawodu? Cholera...dentysta. Nawet okazalo sie, ze mamy wspolnych znajomych ;)
Przejechalismy lacznie ok. 3700 km z czego ok. 2/5 po szutrach (ponad 1000 km) i ok. 300 km na wysokosciach powyzej 4000m
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
jp
jp - 2011-01-13 01:26
Wojtku dzięki za genialne zdjęcia, świetne komentarze i za inspiracje do następnej podróży ! Pozdrowienia dla wszystkich chłopaków i do zobaczenia w zielonkach :)
 
 
365adventure
Wojtek F
zwiedził 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 21 wpisów21 14 komentarzy14 640 zdjęć640 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
29.12.2010 - 14.01.2011